37
-
DST
37.20km
-
Czas
01:32
-
VAVG
24.26km/h
-
VMAX
44.60km/h
-
Kalorie 1213kcal
-
Sprzęt Battaglin Spider
-
Aktywność Jazda na rowerze
Przejażdżka po pracy. Standardowa pętla 30 z lekkimi modyfikacjami aby sprawdzić jak tam postępy DTŚ. Jest postęp.
Niedzielne 130
-
DST
131.00km
-
Czas
05:18
-
VAVG
24.72km/h
-
VMAX
55.80km/h
-
Temperatura
30.0°C
-
Kalorie 3831kcal
-
Sprzęt Battaglin Spider
-
Aktywność Jazda na rowerze
Przebieg trasy: P-ce, Łubie, Brynek, Tworóg, Brysiek, Koszęcin, Boronów, Psary, Piasek, Kalety, Miasteczko Śląskie, Świerklaniec, Piekary Śląskie, Bytom, Chorzów, Świętochłowice, Zabrze, G-ce, P-ce.
Co wcześniej nie pisałem, tras Tworóg-Koszęcin bardzo dobra (do ideału brakuje pobocza).
Okolice Koszęcina będę chętnie jeszcze zwiedzać, bo to ciekawe tereny i dobre jakościowo drogi.
Potem pojechałem do Boronowa gdzie skręciłem na Piasek i przejeżdżając przez Psary podziwiałem grupę 5-ciu wiatraków, z czego tylko jeden pracował. Droga z Boronowa przez Piaski do Miasteczka Śląskiego też dobrej jakości. Potem kierowałem się na Świerklaniec, gdzie też droga dobra i dalej na Piekary Śląskie gdzie ogólnie jak na całym Śląsku drogi są przeważnie dobrej jakości.
Ostatnie 20 km jechałem w deszczu, na szczęście nie tak wielkim aby się przed nim chować (czas zainwestować w coś przeciwdeszczowego), oczywiście zaraz licznik przestał działać, będę musiał go zabezpieczyć przed wilgocią.
Sobotnie 100
-
DST
102.00km
-
Czas
04:12
-
VAVG
24.29km/h
-
VMAX
43.30km/h
-
Temperatura
32.0°C
-
Kalorie 3346kcal
-
Sprzęt Battaglin Spider
-
Aktywność Jazda na rowerze
Przebieg trasy: P-ce, Łubie, Brynek, Tworóg, Brysiek, Koszęcin, Lubliniec, Krupski Młyn, Świbie, Toszek, Paczynka, Dzierżno, P-ce.
Droga Koszęcin - Lubliniec, raczej średnia. Dodatkowo w samym Lublińcu trzeba było zjeżdżać na "ścieżki rowerowe", bo znaki tak nakazywały, a sama ścieżka to jak w większości przypadku to kostka i szkoda w ogóle się wypowiadać ogólnie raczej tam już nie pojadę chyba, że z innej strony.
Następnie droga do Krupskiego Młyna po zjeździe z krajowej 11 to już jest kiepska ale da się jeszcze w miarę rozsądnie przejechać. O jakości drogi świadczy fakt, że na długości 8 km jest ograniczenie do 40 km/h.
30
-
DST
29.80km
-
Czas
01:08
-
VAVG
26.29km/h
-
Temperatura
32.0°C
-
Kalorie 995kcal
-
Sprzęt Battaglin Spider
-
Aktywność Jazda na rowerze
Niedzielne 150
-
DST
155.00km
-
Czas
06:39
-
VAVG
23.31km/h
-
Temperatura
37.0°C
-
Kalorie 5008kcal
-
Sprzęt Battaglin Spider
-
Aktywność Jazda na rowerze
P-ce, Tworóg, Koszęcin, Cz-wa (Jasna Góra).
W jedną stronę dobrze się jechało.Trudno było wracać przy tak wysokiej temperaturze. Na trasie spotkałem tylko jednego kolarza i jednego trekingowca. Mądrzejsi wiedzieli, że w taką pogodę lepiej nie wyjeżdżać.
50
-
DST
49.60km
-
Czas
02:03
-
VAVG
24.20km/h
-
Temperatura
29.0°C
-
Kalorie 1619kcal
-
Sprzęt Battaglin Spider
-
Aktywność Jazda na rowerze
Niedzielne 130
-
DST
130.00km
-
Czas
05:22
-
VAVG
24.22km/h
-
Temperatura
26.0°C
-
Kalorie 4258kcal
-
Sprzęt Battaglin Spider
-
Aktywność Jazda na rowerze
Jeszcze z poobijanym tyłkiem ale nie doskwierał na trasie i wydaje się, że obicia szybciej goją się w ruchu.
30
-
DST
30.81km
-
Czas
01:16
-
VAVG
24.32km/h
-
VMAX
39.20km/h
-
Temperatura
22.0°C
-
Kalorie 1005kcal
-
Sprzęt Battaglin Spider
-
Aktywność Jazda na rowerze
Standard pętla 30 przez Ziemięcice, G-ce, Łabędy, Dzierżno.
W pewnym momencie, podczas przerzutu na największą zębatkę korbową przez chwilę myślałem, że zerwałem łańcuch, ale tylko spadł.
Czyżby echa niedzielnego upadku i coś jednak z rowerem się stało?
Kontrolne 30
-
DST
29.30km
-
Teren
8.00km
-
Czas
01:26
-
VAVG
20.44km/h
-
VMAX
37.40km/h
-
Temperatura
22.0°C
-
Kalorie 935kcal
-
Sprzęt Battaglin Spider
-
Aktywność Jazda na rowerze
Kontrolne sprawdzenie sprzętu po naprawach w wyniku niedzielnej stłuczki.
P-ce, Dzierżno, Łabędy, Rzeczyce, Taciszów, Bycina, Dzierżno. P-ce.
Niedzielne 200
-
DST
200.00km
-
Czas
08:22
-
VAVG
23.90km/h
-
VMAX
46.50km/h
-
Kalorie 6526kcal
-
Sprzęt Battaglin Spider
-
Aktywność Jazda na rowerze
P-ce, Ujazd, Gogolin, Kamień Śląski, Strzelce op., Toszek, P-ce, Toszek, Wielowieś, G-ce, Łabędy, P-ce.
Ofiary: najpierw 1 dętka, która na łatce przejechała jakieś 2000 km i w końcu puściła czy na łatce to jutro sprawdzę. W końcu druga ofiara to moje poranione ciało po zderzeniu z innym rowerzystą, który wymusił kiedy akurat jechałem chodnikiem. Całe szczęście zderzenie przy niewielkiej prędkości, o dziwo rower cały, koła całe, jedynie owijka przytarta i lekko zakrwawiona po poranionych rękach.
Całe szczęście w nieszczęściu, że tylko tak się skończyło bo mogło być gorzej.
Czy coś więcej nie ma to jutro się dowiem bo ręka trochę boli po upadku.
Po dwóch dniach stwierdzam, że po naprawach roweru i rehabilitacji ciała wszystko jest ok i można jutro zrobić testowy przebieg.
Sama dętka nie puściła na łatce tylko została, w innym miejscu, chyba przyszczypnięta, przynajmniej miejsce uszkodzenia na to wskazuje. Dodałem kolejną łatkę, dętka będzie jako zapasowa zapasowej ("nówki nie śmiganej").







