arek1973 prowadzi tutaj blog rowerowy

Wpisy archiwalne w kategorii

poniżej 100

Dystans całkowity:4161.62 km (w terenie 6.00 km; 0.14%)
Czas w ruchu:166:24
Średnia prędkość:17.43 km/h
Maksymalna prędkość:96.12 km/h
Suma podjazdów:21701 m
Suma kalorii:78405 kcal
Liczba aktywności:66
Średnio na aktywność:63.05 km i 3h 41m
Więcej statystyk

Gliwice, techniczna

  • DST 49.24km
  • Czas 02:27
  • VAVG 20.10km/h
  • VMAX 33.85km/h
  • Temperatura -5.0°C
  • Kalorie 1562kcal
  • Podjazdy 320m
  • Sprzęt Cannondale Synapse 105 SE
  • Aktywność Jazda na rowerze
Niedziela, 28 listopada 2021 | dodano: 28.11.2021


Kategoria poniżej 100

Velo Dunajec dzień 2. Sromowce Niżne - Gródek nad Dunajcem.

  • DST 88.75km
  • Czas 05:25
  • VAVG 16.38km/h
  • VMAX 55.08km/h
  • Temperatura 29.0°C
  • Kalorie 2465kcal
  • Podjazdy 687m
  • Sprzęt Cannondale Synapse 105 SE
  • Aktywność Jazda na rowerze
Wtorek, 22 czerwca 2021 | dodano: 22.06.2021

Wyruszamy ze Sromowców Niżnych i przejeżdżamy przez kładkę na słowacką stronę szlaku.
Jest upalniej niż wczoraj, temperatura sięga 33 stopni w cieniu, na niebie tylko nieliczne chmurki.

Dzień wcześniej małżeństwo z dzieckiem w przyczepce nie umiało znaleźć szlaku po stronie Słowacji.
Okazje się, że trzeba pojechać trochę główną drogą gdy ta odbija od Dunajca i na łuku drogi skręcić w lewo gdzie przez mostek na rzeczce i w lewo na szlaban trafiamy na najładniejszy odcinek szlaku, czyli przełom Dunajca.
Po drodze jest parę źródełek, więc można też uzupełnić bidony.


Przełom Dunajca to utwardzony szlak żwirowy/szutrowy więc nie dla rowerów typowo szosowych. Można ten odcinek objechać drogą główną, jednak nie wyobrażam sobie szlaku bez tego odcinka, więc jeśli wybieramy się na ten szlak warto zaopatrzyć się w opony szutrowe/przełajowe minimum 32mm, a najlepiej coś od 35mm wzwyż.

Przed samą Szczawnicą wpadamy na piwko do schroniska Obalica.

Ze Szczawnicy szlak ponownie biegnie już w ruchu ulicznym, tym razem już nie tylko bocznymi, ale i drogami wojewódzkimi.
Gdzieś w okolicach Dąbrówki szlak ponownie schodzi z głównej i biegnie raz lewą, raz prawą stroną Dunajca.
Za Nowym Sączem natrafiamy na objazd, który wiedzie przez trudny podjazd do 20% w okolicach Dąbrowskiej Góry co w przypadku sakwiarzy, kończy się postojami na odpoczynek i nawet wpychaniem gdy brakuje już przełożeń czy też mocy w nogach.
Dzień kończymy w Gródku nad Dunajcem, gdzie nocleg znajdujemy u Elżbiety i Marka Kobylańskich.
Pokój na poddaszu, ale chłodny nawet w upalny dzień. Jest łazienka i aneks kuchenny oraz TV. Można posiedzieć w ogródku. Ogólnie bardzo polecam, dotarcie do kwatery wymaga pokonania krótkiego stromego podjazdu, ale przez to mamy w gratisie widoki. Cena 40zł/osoba za jedną noc.


Kategoria poniżej 100, VELO DUNAJEC 2021

Velo Dunajec dzień 1. Zakopane - Sromowce Niżne.

  • DST 81.38km
  • Czas 05:28
  • VAVG 14.89km/h
  • VMAX 54.36km/h
  • Temperatura 26.0°C
  • Kalorie 2124kcal
  • Podjazdy 541m
  • Sprzęt Cannondale Synapse 105 SE
  • Aktywność Jazda na rowerze
Poniedziałek, 21 czerwca 2021 | dodano: 21.06.2021

Wyjeżdżamy z dworca autobusowego w Zakopanem i jedziemy po ściągniętym wcześniej śladzie.
Jest upalnie, temperatura sięga 30 stopni w cieniu, na niebie tylko nieliczne chmurki.
Trafiamy na "krupówki" po czym jedziemy dalej i orientujemy się, że zgubiliśmy ślad.
Powracamy na dworzec i okazuje się, że była tam tabliczka VD, której nie zauważyliśmy.
Podążamy bocznymi asfaltowymi drogami z dość sporym jak na boczne drogi ruchem.
Jest poniedziałek, dzień roboczy, ostatni tydzień szkolny.
Okazuje się, że miejscowi wykorzystują boczne drogi do objazdu zakorkowanej "siódemki".
Jedziemy bocznymi drogami wciąż z mniejszym lub większym ruchem samochodowym, nie znajdujemy nic ciekawego w tym etapie podróży, aż do miejscowości Brzegi gdzie szlak skręca w prawo w Bór Kombinacki, gdzie wiedzie wciąż asfaltową nawierzchnią.
Od tego momentu szlak ten nabiera "rowerowego" sensu i jedziemy już głównie poza ruchem samochodowym.
Do Nowego Targu dojeżdżamy wzdłuż Białego Dunajca, gdzie docieramy do tytułowego Dunajca.
Stamtąd wciąż asfaltowymi ścieżkami podążamy nad Jezioro Czorsztyńskie, gdzie czeka nas jeden wymagający dla "sakwiarzy" podjazd, co dla niektórych może skończyć się wpychaniem.
Po drodze odwiedzamy zamek w Nidzicy ...


i zaporę


Ostatecznie docieramy do Sromowców Niżnych gdzie zostajemy na nocleg na ulicy Trzech koron 1, Noclegi Krzysztof https://www.nocowanie.pl/noclegi/sromowce_nizne/k... gdzie panują bardzo dobre warunki, pokój z łazienką i ubikacją. Wspólna kuchnia. TV i Wifi.
Cena 50zł/osoba. Polecamy.




Kategoria poniżej 100, VELO DUNAJEC 2021

Velo Dunajec. Nocna jazda na autobus Katowice - Zakopane.

  • DST 42.02km
  • Czas 02:20
  • VAVG 18.01km/h
  • VMAX 42.48km/h
  • Temperatura 18.0°C
  • Kalorie 1342kcal
  • Podjazdy 291m
  • Sprzęt Cannondale Synapse 105 SE
  • Aktywność Jazda na rowerze
Niedziela, 20 czerwca 2021 | dodano: 21.06.2021

Z racji remontów torów, nie kursują pociągi do Zakopanego (w okresie niewakacyjnym).
Wybieramy dojazd Flixbusem. Zakupiliśmy bilety w cenie 49,99/osoba + 37,99/rower.
Sam autobus nie posiadał mocowania na rowery, jednak bez problemów udostępniono nam bagażnik gdzie przewieźliśmy rowery bez potrzeby demontażu czy pakowania.
Wszyscy podróżni wysiedli w Krakowie i odtąd jechaliśmy już sami, wciąż budowaną, gdzieniegdzie już ekspresową siódemką.


Kategoria poniżej 100, VELO DUNAJEC 2021

Praca

  • DST 30.78km
  • Czas 01:28
  • VAVG 20.99km/h
  • VMAX 55.80km/h
  • Temperatura 19.0°C
  • Kalorie 1025kcal
  • Podjazdy 314m
  • Sprzęt Cannondale Synapse 105 SE
  • Aktywność Jazda na rowerze
Sobota, 5 września 2020 | dodano: 05.09.2020


Kategoria poniżej 100, Praca

Praca

  • DST 49.15km
  • Czas 02:19
  • VAVG 21.22km/h
  • VMAX 54.72km/h
  • Temperatura 22.0°C
  • Kalorie 1449kcal
  • Podjazdy 423m
  • Sprzęt Cannondale Synapse 105 SE
  • Aktywność Jazda na rowerze
Sobota, 5 września 2020 | dodano: 05.09.2020


Kategoria poniżej 100, Praca

Green Velo dojazd na stację w Malborku

  • DST 11.48km
  • Czas 00:35
  • VAVG 19.68km/h
  • VMAX 65.88km/h
  • Temperatura 13.0°C
  • Kalorie 383kcal
  • Podjazdy 97m
  • Sprzęt Cannondale Synapse 105 SE
  • Aktywność Jazda na rowerze
Czwartek, 2 lipca 2020 | dodano: 06.07.2020

Wyjeżdżamy około godziny 10, czyli później niż zazwyczaj, a to dlatego, że pociąg mamy dopiero o 14.

Nieśpiesznym tempem zmierzamy do Malborka, gdzie pod zamkiem spędzamy chwilę kosztując lokalnego piwa.
Następnie jedziemy na kawę do pobliskiej kafeterii i ostatecznie do MC Donalda na niezdrowy posiłek.

O godzinie 14:04 wsiadamy do EIC z Gdyni do Gliwic.
Po raz pierwszy jadę pendolino. Jest tu komfort podobny do tego z IC, w wagonie są tylko dwa mocowania na rowery i szwankuje klimatyzacja.
Sama podróż planowo trwa tylko 5:25, jednak przez drobne opóźnienie przedłuża się o około 10 minut.
Cena też adekwatna do ekspresu: 187 zł + 9,1 za rower (nie wiem czemu nie załapaliśmy się na superpromo)





Kategoria Green Velo 2020, poniżej 100

Green Velo powrót ze stacji do domu i podsumowanie

  • DST 6.14km
  • Czas 00:37
  • VAVG 9.96km/h
  • VMAX 22.32km/h
  • Temperatura 23.0°C
  • Kalorie 213kcal
  • Podjazdy 57m
  • Sprzęt Cannondale Synapse 105 SE
  • Aktywność Jazda na rowerze
Czwartek, 2 lipca 2020 | dodano: 06.07.2020

Pociąg dojeżdża do stacji Gliwice z około 10 minutowym opóźnieniem.
Przy wyjściu ze stacji czeka mnie burza z intensywnym deszczem.
Przeczekuję większy deszcz i po analizie radaru pogodowego ruszam do domu już w lekkim deszczu.

Podsumowanie.
Przez 18 dni przejechaliśmy około 1660 km co daje około 92 km na dzień.
Jechaliśmy przez 6 do 8 godzin w ciągu dnia (łącznie z wszystkimi postojami).
Z tego co zasłyszałem w jednej z agroturystyk przeciętny dystans podróżników GV to 60km co wynika zapewne ze zwiedzania lokalnych atrakcji, które my w większości tylko mijaliśmy.

Z awarii mieliśmy dwie pęknięte szprychy i 6 razy pękniętą dętkę.
Na pęknięte szprychy można było się przygotować zabierając zapasowe i odpowiednie narzędzia. Na szczęście bez jednej szprychy można było dojechać do najbliższego sklepu celem wymiany, więc jeśli ktoś jest pewny swojego roweru (ja nie byłem) może pominąć zabieranie tych części.
Na pęknięte dętki, gdzie głównym winowajcą był kawałek szkła można też było się przygotować się stosując oponę z dodatkową ochroną antyprzebiciową.
To uznałbym za obowiązkowe wyposażenie bo na szlaku nie brak ostrych kamieni i kawałków szkieł.

Z rzeczy zabranych, zbędna okazała się część ubioru oraz płachta biwakowa. Można też zrezygnować z namiotu, materaca i polegać w 100% na noclegach pod dachem, a awaryjnie mieć śpiwór z karimatą. Eliminując z bagażu jeszcze kilka akcesoriów rowerowych zyskałbym pewnie o kilka kilogramów lżejszy bagaż.

Przede wszystkim bardzo dobrze, że taki szlak powstał bo to otwiera szerszej grupie ludzi możliwości poznania sporego kawałka Polski, a biedniejszym regionom przez które wiedzie szlak otwiera możliwości rozwoju.
MOR-y w większości zdatne do użytku, lecz zdarzało się, że kosze były przepełnione lub same MOR-y były zajęte przez "lokalesów". Nawet jeśli MOR był wolny to często swoim wyglądem przypominał jaką pełnił funkcje (czyt. pijalnia napojów alkocholowych i palarnia wyrobów tytoniowych).

Sam szlak, choć nie przejechany przez nas jeszcze w 100% (przede wszystkim bez odcinka na Przemyśl i Rzeszów), nie uważam aby był dla każdego ze względu na słabą jakość niektórych odcinków, zwłaszcza w okolicach Elbląga. Jazda po płytach betonowych, piaszczystych odcinkach, kocich łbach nie każdemu przypadnie do gustu. Jeśli ma to być szlak dla każdego, to drogi muszą być w 100% utwardzone i równe, nie wspominając już, że najlepiej jakby były asfaltowe bo wtedy można by już tylko podziwiać krajobrazy zamiast lawirować pomiędzy przeszkodami terenowymi czy przyjmować kolejne wstrząsy na obolały tyłek, ręce i resztę części ciała.

Na trasie w większości bez problemów znajdziemy możliwość noclegu w agroturystyce, na podlasiu, warmii i mazurach bez większych problemów dostępne też są pola namiotowe. Z relacji innych osób, które przejechały GV wynika, że nie ma problemów z miejscówkami "na dziko".
Można też spać w różnych schroniskach, klasztorach czy nawet na plebani u proboszcza (przeczytane na innym blog-u).

Dostępność sklepów na podlasiu, warmii i mazurach jest mniejsza i często przez kilkanaście kilometrów nie spotkamy otwartego sklepu więc powinniśmy to uwzględnić w swojej podróży.

Moja dieta:
- mimo, że normalnie jadam mięso, na wyprawie nie spożywałem go poza dwoma przypadkami: konserwa zabrana w podróż i szynka do kolacji w ośrodku Mimoza. Wynikało to z faktu, że mój współtowarzysz nie jada na co dzień mięsa więc postanowiłem też spróbować takiej diety i mogę powiedzieć, że nie odczuwałem z tego powodu, żadnego dyskomfortu. Czy poczułem jakąś poprawę? Powiedziałbym, że nie lub była to poprawa nieznaczna. Na pewno warto próbować dalej gdyż chyba dopiero w dłuższej perspektywie czasu można wyciągnąć jakieś inne korzyści poza wspomnianym brakiem dyskomfortu.
- moją dietę stanowiły głównie płatki owsiane na śniadanie, poza tym na obiad i kolację wybieraliśmy jakieś konserwy w rybach, gotowe sałatki kupowane w okolicznych sklepach, sery, jajka, jogurty.
- skorzystaliśmy też z naszej awaryjnej racji żywnościowej w postaci żywności liofilizowanej kupionej w decathlonie i była całkiem smaczna i pożywna.
- z usług gastronomicznych korzystaliśmy tylko kilka razy: restauracja Pstrągowo przed Chełmem z rybami z lokalnego stawu, pizzeria na stacji w Białymstoku i MC Donalds w Malborku.
- zaopatrywaliśmy się na bieżąco w lokalnych sklepach.

Moja subiektywna ocena dróg:
- wygrywa województwo świętokrzyskie gdzie trasa GV biegnie w 99% asfaltem i mamy do tego ładne widoki na góry świętokrzyskie.
- województwo lubelskie to około 90% asfaltów średniej i dobrej jakości, pozostałe drogi są gruntowe średniej i słabej jakości.
- województwo podlaskie to około 60% asfaltów i 40% gruntowych wśród, których większość stanowiły szutry średniej i dobrej jakości oraz zdarzały się odcinki piaszczyste z nieprzejezdnymi kawałkami (luźny piach).
- województwo mazursko-warmińskie to około 40% asfaltów i 60% gruntowych wśród, których większość stanowiły szutry dobrej i bardzo dobrej jakości oraz zdarzały się długie odcinki zbudowane z płyt betonowych, była też jedna dłuższa droga z trylinek za Bartoszycami (kiedy jechaliśmy do Krawczyków). Spotkaliśmy tu też odcinki najgorszych asfaltów. Jeden odcinek to był z Pieszkowa do Górowa Iławieckiego przez Janikowo, natomiast drugi to droga z Wiktorowa do Nogatu, już poza szlakiem gdy jechaliśmy do Malborka.

Ocena agroturystyk:
- w większości ocena pozytwna.
- zdarzały się mankamenty w postaci funkcjonalności łazienek, gdzie nie było półki gdzie by można było położyć swoje przybory.
- w większości przypadków cena wynosiła 50zł od osoby za dobę. Najmniej zapłaciliśmy 25 zł od osoby, natomiast najwyższa cena wyniosła 60zł od osoby.

Ocena pól namiotowych:
- odwiedziliśmy "aż" dwa pola na których ziemia była równa, trawa wykoszona,
- była możliwość podładowania sprzętu,
- było WC i prysznic oraz pralka.
- było w pobliżu namiotu miejsce na posiłek i rozwieszenie prania.

Oznakowanie szlaku:
- w paru kluczowych miejscach brakuje tabliczek w którą stroną jechać.
- nie jechaliśmy po zmroku, ale podobno tabliczki są odblaskowe i dobrze widoczne w ciemności.
- często szlak jest oznakowany tabliczkami z odległością do najbliższych ważniejszych miejscowości oraz odnogi od szlaku wytyczające lokalne wycieczki.

Podsumowując szlak ma potencjał i jeśli będzie rozwijany może stać się atrakcją turystyczną, nie tylko dla gości z Polski, ale również z zagranicy.
Co wg mnie należałoby poprawić:
- poprawić w wielu miejscach nawierzchnię dróg,
- poprawić w kilku miejscach oznakowanie,
- zadbać o czystość większości MOR-ów i użytkowanie ich zgodnie z przeznaczeniem.

Obecnie na szlak polecam zwykły rower trekingowy z oponą o szerokości co najmniej 35mm z bieżnikiem przeznaczonym na szutry lub uniwersalnym.
Dodatkowo przyda się amortyzator przedni z blokadą, żeby nie tracić mocy na asfaltach. Tylna amortyzacja dodatkowo podniesie komfort podróży.



Kategoria Green Velo 2020, poniżej 100

Green Velo dzień 18

  • DST 76.10km
  • Czas 05:57
  • VAVG 12.79km/h
  • VMAX 60.84km/h
  • Temperatura 17.0°C
  • Kalorie 2489kcal
  • Podjazdy 685m
  • Sprzęt Cannondale Synapse 105 SE
  • Aktywność Jazda na rowerze
Środa, 1 lipca 2020 | dodano: 05.07.2020

Trasa Suchacz - Malbork

Przy wyjeździe z Suchacza trafiamy jeszcze na właściciela noclegu i przeprowadzamy z nim krótką pogawędkę na lokalne tematy i atrakcje szlaku GV.
Odwiedzamy miejscową plażę.


Podążamy dalej w stronę końca trasy zlokalizowanej w Elblągu.
Drogi przeplatane asfaltami, płytami betonowymi i gruntami.
Ogólnie bardzo słaba, pod kątem dróg, jest trasa GV w województwie Elbląskim.
Natrafiamy tu też na największe nachylenia na trasie sięgające 16% co przy sakwach i słabej przyczepności traktu, czasem kończy się zejściem z roweru i wypychaniem go pod górkę.

W Elblągu na malowniczej starówce zatrzymujemy się na lody włoskie, po czym podążamy do końca trasy.
Przy tablicy wyjazdowej z Elbląga jest też tabliczka koniec trasy ze strzałką sugerującą, że znajduje się on gdzieś kawałek dalej.
Nie udało się nam jednak znaleźć jakieś symbolu wskazującego koniec czy też początek szlaku.
Zatrzymujemy się więc w miejscu gdzie aplikacja GV zgodnie z GPS wskazuje koniec śladu trasu i po krótkim odpoczynku ruszamy dalej do Malborka na pociąg powrotny do domu.


W Malborku mijamy zamek i kierujemy się na nocleg do Zacisza u Weni w Kamionce.
Kamionka 7A, 82-200 Malbork.
Dostajemy tu pokój w dobrym standardzie z bardzo funkcjonalną łazienką.
W standardzie jest TV z WIFI, lodówką i podstawowymi talerzami i sztućcami.
Wspólna kuchnia z kuchenką, altanka i duży teren oraz lokalizacja na przedmieściach Malborka stanowi bardzo atrakcyjną lokalizację.
Do tego bardzo mili gospodarze zachęcają do ponownych odwiedzin tego miejsca.
Cena za nocleg to 60zł od osoby. Trochę dużo, ale przy dłuższym pobycie pewnie można trochę zejść z ceny.

I to by było na tyle jeśli chodzi o wyprawę.
Ostatnia noc w agroturystyce, a jutro powrót do domu.
W kolejnym dniu przyjdzie czas na podsumowanie całej wyprawy.




Kategoria Green Velo 2020, poniżej 100

Green Velo dzień 17

  • DST 84.71km
  • Czas 05:57
  • VAVG 14.24km/h
  • VMAX 63.00km/h
  • Temperatura 19.0°C
  • Kalorie 2687kcal
  • Podjazdy 868m
  • Sprzęt Cannondale Synapse 105 SE
  • Aktywność Jazda na rowerze
Wtorek, 30 czerwca 2020 | dodano: 05.07.2020

Trasa Pieniężno Pierwsze - Suchacz

Przy wyjeździe z klasztoru, żegnamy się i podążamy dalej.

Kolejne szutry i coraz więcej płyt betonowych na trasie.

Od Braniewa jedziemy wzdłuż rzeki Pasłęka, początkowo wałem przeciwpowodziowym, a potem drogą z płyt betonowych.
Te płyty betonowe doprowadzają nas w końcu nad zalew wiślany w miejscowości Nowa Pasłęka.


Tu też natrafiamy na dosyć silny wiatr w twarz i podążamy dalej płytami betonowymi wzdłuż zalewu na zachód.

Po drodze spotykamy pieszego podróżnika wędrującego szlakiem Św. Jakuba, który akurat w tym miejscu pokrywa się ze szlakiem GV.

We Fromborku robimy sobie krótki postój obiadowy na MOR-e tuż pod zamkiem.

Na nocleg trafiamy do Suchacza na ul. Królowej Marii 1A gdzie znajduje się również restauracja Zapiecek.
Pokój z TV i WIFI oraz łazienką.
Wspólny aneks kuchenny bez kuchenki i chyba też bez lodówki.
Cena 55 zł od osoby. Trochę dużo no i brakuje temu miejscu typowych uroków agroturystyki.
Po prostu pokój nad restauracją.

Czujemy już trudy podróży, co potwierdza nawet Pani, która nas przyjmuje na nocleg, że wyglądamy na zmęczonych.



Kategoria Green Velo 2020, poniżej 100