Do Czech i z powrotem
-
DST
168.00km
-
Czas
07:16
-
VAVG
23.12km/h
-
VMAX
58.90km/h
-
Kalorie 5439kcal
-
Sprzęt Battaglin Spider
-
Aktywność Jazda na rowerze
P-ce, Sośnicowice, Rudy, Rybnik, Mszana, Świerklany, Gołkowice, Czechy, Zebrzydowice, Jastrzębie Zdrój, Wodzisław Śl, Rybnik, Pilchowice, Sośnicowice, P-ce.
Wstałem jak zwykle później niż miałem. Zastanawiałem się czy brać dodatkową warstwę ubrania, mimo wszystko wziąłem. Po 10 kilometrach już wiedziałem, że nie miało to sensu. W Rybniku trochę pobłądziłem, warte odnotowania, że to kolejne miasto które z uporem maniaka nie wyrzuca rowerzystów na beznadziejne ścieżki rowerowe nie przystosowane do rowerów szosowych. Za Rybnikiem droga dosyć ciekawa, liczne górki trochę burzyły monotonię płaskich terenów śląska. Wjazd do Czech od strony Gołkowic i wyjazd w kierunku na Zebrzydowice. Wjazd do Jastrzębia Zdroju i jazda fatalnymi ścieżkami rowerowymi. W Świerklańcu mylę zjazd i jadę do Wodzisławia Śląskiego, gdy się orientuje jestem już tak daleko, że lepiej już jechać dalej i odbić na DK 78, drogę której nie lubię bo znam ją ze swoich okolic. Okazuje, że w tych okolicach jest nawet znośna, czasem pokazuje kilka większych górek, a za Rybnikiem jest nawet kawałek z ładnym poboczem. Żegnam DK78 i odbijam na Pilchowice, gdzie już lokalnymi drogami docieram do domu.